inflacja

Stało się, inflacja w Polsce wynosi oficjalnie 5%. Tak źle nie było od dekady. Co więcej, nikt nie chce nam nawet dać cienia nadziei, że będzie odrobinę lepiej. Niestety, nie żyjemy w kraju zielonej energii i już za chwile paliwa i prąd będą coraz droższe, bo rosną ceny ich wyprodukowania i koszty odszkodowań za nieekologiczną energię. Ponadto pandemia spowodowała, że rządowe drukarki produkują banknoty na potęgę, a te coraz częściej nie odpowiadają wartości towarów. Czy da się z tego wyjść obronną ręką?


Średnia średniej nierówna


Główny Urząd Statystyczny do wyliczenia inflacji korzysta z tzw. średniej. Tylko ta średnia zupełnie nierówna jest właściwej średniej. Po pierwsze, każde gospodarstwo domowe ma nieco inny rodzaj wydatków, choć koszty stałe bywają podobne. Wszyscy musimy opłacać koszt utrzymania mieszkania, dostawy mediów, płacić za mieszkanie i wydawać pieniądze na żywność. Rzecz jasna jedzenie jedzeniu nierówne, a i pozostałe wydatki bywają rozmaite w różnych rodzinach. Nie każdy z nas opłaca wynajem mieszkania studiującego dziecka, nie każdy płaci za przedszkole czy utrzymuje dwa samochody. To dlatego każda rodzina odczuwa inflacje w inny sposób i dla jednych może być ona wyższa, a dla innych niższa.


Podstawa to dochód


Załóżmy, że wierzymy w średnią, w której mieści się chleb, mało, paliwo, ale zapewne także niekoniecznie potrzebne nam na co dzień uzbrojenie polskiej armii. Nie ma siły, aby utrzymać dotychczasowy standard życia, twoje dochody muszą wzrosnąć dokładnie o tyle, ile wynosi inflacja, czyli przynajmniej 5%. Pora na ćwiczenie umiejętności negocjacyjnych i rozmowę z pracodawcą. Tyle tylko, że w najlepszej sytuacji są ci, którzy mają unikalne umiejętności i są cenni dla pracodawców. Nie ma wyjścia, musi robić wszystko, aby stać się jak najbardziej niezastąpionymi dla szefa. To nie jedyny sposób na utrzymanie dochodów na dotychczasowym poziomie. Druga z metod to po prostu znalezienie dodatkowego zajęcia, które da ci możliwość dorabiania.


Naucz się robić zakupy


Tak, grosz do grosza… Pora pochylić się nad każdą wydaną złotówką. Metod na udane i tanie zakupy jest kilka. Po pierwsze, korzystajmy z promocji, pamiętając o tym, że nie mają one polegać na korzystaniu z bzdurnych wyprzedaży, a po prostu na kupowaniu rzeczy, które są nam potrzebne wtedy, gdy w danym sklepie są nieco tańsze. Kolejny sposób to opłacanie zakupów kartą kredytowa, bo to da możliwość skorzystania ze zwrotów na kartę. Kart jest wiele i musimy dobrać odpowiedni program do sklepu, z którego najczęściej korzystamy. Co więcej, promocje warto łączyć, a wiele sieci sklepowych oferuje własne programy lojalnościowe, z których warto korzystać, szczególnie gdy jesteśmy wiernym klientem.


Zetnij koszty


Jeśli wszystko drożeje, najwyższa pora na nauczenie się umiejętności rezygnowania ze zbędnych wydatków. Po prostu nie stać nas na nadmierną rozrzutność i musimy opanować trudną sztukę rezygnowania z niepotrzebnych zakupów, a przede wszystkim zbędnych kosztów stałych. Pora na skrupulatny przegląd abonamentów i subskrypcji oraz rezygnację z tego, z czego faktycznie nie korzystamy.


Zabezpiecz oszczędności


Nie jest to łatwe, ale nie zapominajmy, że każda złotówka, która leży na twoim koncie, z chwili na chwilę, traci na wartości. Podstawa to korzystanie z promocji bankowych i sprawne żonglowanie pomiędzy poszczególnymi, dobrze oprocentowanymi lokatami. Warto przemyśleć ulokowanie kapitału w obligacje indeksowane inflacją. Nieco więcej ryzyka i nakładu pracy będą wymagały fundusze inwestycyjne, w tym zautomatyzowane ETF. Leniwym (za to tym, którzy chcą zainwestować w długim terminie i mieć spokój) trzeba polecić kruszce. Oczywistym sposobem jest złoto, ale co ciekawe srebro jest zdecydowanie bardziej „antyinflacyjne”.

Related Posts

1 Komentarzy

  • Robert
    28 września 2021

    Najlepiej to teraz wyjechać i już. nie ma na co czekać…

Average
5 Based On 1

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Required fields are marked *

Array