Spis treści
Wychowanie dziecka nie jest sprawą łatwą, a w dodatku ukształtowanie jego charakteru i umiejętności w taki sposób, aby nasze dziecko radziło sobie w życiu, wymaga ogromnego wkładu pracy. Tylko to wysiłek, który po prostu popłaca. Jeśli wychowasz dziecko, które radzi sobie w świecie finansów, możesz mieć pewność, że nie będziesz musiała łożyć na koszt utrzymania dorosłego potomka, a być może także jego dzieci.
Nigdy nie jest za wcześnie, aby zacząć
Obowiązuje u nas pewne tabu, które z góry zakłada, że dzieciom nie powinno się mówić o sprawach trudnych, skomplikowanych czy kłopotliwych. Do tej grupy z pewnością zaliczyć można pieniądze, szczególnie gdy ich brakuje. To dlatego tematy finansowe bardzo niechętnie są poruszane przy maluchach. To błąd, bo pieniądze to nieodłączny element życia i trzeba je traktować w sposób zupełnie naturalny. Planowanie budżetu, opłacanie rachunków czy podliczanie paragonów powinno odbywać się przy dziecku, tak aby widziało, że troska o finanse to normalny element życia.
Zabieraj dziecko do sklepu
Jest tylu przeciwników zabierania dziecka na zakupy, że czasem trudno jest walczyć z tym stanowiskiem. Faktycznie zakupy z dzieckiem wymagają czasu, cierpliwości i bywają związane z kolosalnym wysiłkiem powstrzymania malucha przed dziesiątkami pokus. Z drugiej strony sklep to niesamowite pole doświadczalne, w którym wtajemniczasz dziecko w zawiłości cen, wag, miar, a nawet marketingu i promocji. Trudno określić wiek, w którym można i warto zabierać dziecko na zakupy. Dobrze, aby był to moment, w którym sprawnie liczy i dobrze definiuje swoje potrzeby. Sklep to najlepsze miejsce, aby wyjaśnić dziecku różnicę między konieczną potrzebą a zachcianką.
Kieszonkowe – dylemat każdego rodzica
Mądre dawanie wcale nie jest proste, a czasem tym, że chcesz przychylić dziecku nieba, po prostu robisz mu krzywdę. Drobne pieniądze warto dawać młodemu człowiekowi już wtedy, gdy ma siedem, osiem lat. Tylko dziecko musi wiedzieć, ile dostaje kieszonkowego, w jakim terminie i na co jest przeznaczone. Bardzo wiele zależy od naszej konsekwencji: jeśli ustalimy, że wypłacamy 10 złotych tygodniowo na słodycze i odbywa się to w każdy poniedziałek, nie zawiedźmy naszego dziecka i nie zapominajmy o wypłaceniu drobnych z bankomatu. Pamiętajmy też, że małe dzieci mają nieco inne podejście do czasu niż my i miesiąc to dla nich wieczność, dlatego im dziecko młodsze, tym wypłaty powinny być częstsze.
Włączanie dziecka w finanse domowe
Planowanie domowego budżetu nie jest sprawą prostą, szczególnie że powinna być w to zaangażowana cała rodzina. Musisz nauczyć się, że nie robisz tego samodzielnie. Dobrze jest wtajemniczać dziecko w kwestię rachunków domowych. Pokazanie rachunku za wodę czy prąd i wytłumaczenie różnic pomiędzy taryfami czy też wprowadzenie w sekrety opłat przesyłowych może zdziałać więcej niż wieczne okrzyki „zgaś światło, gdy wychodzisz z pokoju”. Co więcej, dziecko powinno także znać tajniki domowych oszczędności i potrafić planować realizacje wspólnego celu oszczędzania.
Konto i karta
Małe dzieci nie potrafią zrozumieć idei wirtualnych pieniędzy, dla nastolatka karta to oczywistość. Warto zacząć od prepaid, czyli kart przedpłaconych. Nastolatek może mieć już własne konto. Zdecydowanym plusem są: możliwość dokonywania zakupów w sklepach internetowych, a także opanowanie bezpieczeństwa w wirtualnym świecie. Kolejny plus to możliwość oszczędzania na określony cel. Dla nas, rodziców ważna jest nie tylko możliwość kontroli wydatków, ale też uzupełnienia konta w sytuacji awaryjnej.
magda
27 września 2021najlepiej to dawac po prostu kieszonkowe i jak dziecku na czyms zalezy to niech sobie nazbiera. a nie jak teraz wszystkie dzieci rozpieszczone i krzycza w sklepach, ze cos chca i rodzic ustepuje. do czego to prowadzi? tylko dzieci sa bardziej rozszczeniowe
mama1
2 października 2021jak dobrze, że ktoś poruszył ten temat!